Premiera „Chłopów” zbliża się wielkimi krokami. W świecie filmowym coraz więcej mówi się o obrazie Doroty Kobieli i Hugh Welchmana. Twórcy filmów „Twój Vincent” oraz „Chłopów” użyli techniki, która sprawia, że ich filmy wyglądają jak namalowane obrazy. Chiński reżyser Zhang Yimou (张艺谋) stworzył w 2018 roku film „Shadow”, który również był inspirowany malarstwem.
Zhang Yimou
Gdyby zapytać przeciętnego człowieka, jakie osoby kojarzą mu się z kinem chińskojęzycznym obok Bruce’a Lee i Jackiego Chana, z pewnością często padałoby nazwisko Zhanga Yimou. Jest to pierwszy reżyser z Chin, który odniósł komercyjny sukces na Zachodzie. Johna Woo, który również odniósł ogromny sukces, nie zaliczam do tej samej kategorii co Zhanga, ponieważ jego najbardziej znane filmy zostały zrealizowane w Hollywood, a wcześniej w brytyjskim jeszcze Hongkongu. Zhang zrewolucjonizował chiński przemysł filmowy. Jako pierwszy chiński reżyser otrzymywał nagrody na najbardziej prestiżowych festiwalach filmowych. Jego obrazy były nagradzane w Berlinie, Wenecji czy Cannes.
Oprócz tego jego „Hero” (2002) był pierwszym chińskim filmem, który trafił na pierwsze miejsce amerykańskiego box office’u. Wyreżyserowane przez niego filmy charakteryzują dopracowane do perfekcji zdjęcia oraz gra kolorów, co odzwierciedla też jego początkowe zainteresowania. W młodości reżyser pasjonował się fotografią, miejsce w Pekińskiej Szkole Filmowej dało mu interesujące portfolio zdjęć, a swoją karierę zaczynał jako operator kamery w filmie „Żółta ziemia” (1984) w reżyserii Chena Kaige. Sam Zhang powiedział „kiedy zaczynałem realizować filmy wuxia (kino sztuk walki), położyłem zasadniczy nacisk na stronę estetyczną, na apel do wrażliwości wizualnej widzów. Sądzę, że jest mój znak firmowy w filmach tego gatunku.”
Tradycyjne malarstwo chińskie w filmie „Shadow”
„Shadow” (2018) zdecydowanie różni się od pozostałych produkcji Zhanga Yimou. Reżyser porzuca dotychczasowy sposób wykorzystania gry kolorów. Stworzył obraz tak niepowtarzalny, że na długo zapada w pamięć. W tradycyjnym chińskim malarstwie, którym inspirował się reżyser, duże znaczenie ma oddanie kontrastu. Malarz miał do dyspozycji tylko odcienie szarości i czerni, jednak dzięki technice liu bai (留白), czyli pozostawienia pustki, udawało się zarysować kontrast na monochromatycznym obrazie.

źródło: https://www.comuseum.com/product/xia-gui-remote-view-of-streams-and-hills/
Widać to w wielu scenach w filmie. Na przykład niebo, które mimo ciągle padającego deszczu, zawsze jest jasnoszare, tak jakby w jego miejscu była pustka. Sceny w jaskini, w której ukrywa się Dowódca, również wykorzystują tę estetykę. Jaskinia jest ubogo oświetlona, dobrze pokazani są jedynie bohaterowie i ich najbliższe otoczenie. Oprócz tego w filmie udało się w doskonały sposób oddać gładkość i delikatność stylu malarstwa. Postacie są ubrane w stroje, które nie są jednolite. Ich szaty składają się z przenikających się odcieni szarości lub kontrastujących ze sobą bieli i czerni, tworzą osobne malowidła. Ta kolorystyka przywodzi na myśl diagram taijitu (太极图), znany w Polsce jako symbol yin-yang, który w filmie występuje bardzo często.

Samo malarstwo bardzo często łączyło się z taoizmem. Na przykład obrazy Wang Weia (701-761, malarz i poeta, uważany za prekursora monochromatycznego malarstwa pejzażowego) doskonale oddawały filozofię taoizmu. W filmie dualizm odgrywa istotną rolę. Żona Dowódcy wymyśla zwycięską technikę walki, stosując przeciwwagę dla mocnych i gwałtownych ciosów Yanga miękkością i giętkością parasoli. Przeciw męskości stawia kobiecość.

Przygotowywanie filmu
Bardzo istotną rolę w oddaniu klimatu obrazów miały paradoksalnie kolory. Nie wystarczyłoby jedynie nagrać czarno-białych zdjęć. Zhao Xiaoding, autor zdjęć do „Shadow”, wypowiedział się o tym w wywiadzie dla The American Society of Cinematographers. – Chodziło o to, aby zachować spójność w zakresie ogólnej palety kolorów i zadbać, żeby każdy kolor współgrał z artystyczną wizją podyktowaną przez model chińskiego malarstwa, ale także zadbać, aby film nie był czarno-biały. […] Chodziło o znalezienie i utrzymanie poziomu rzeczywistości, którego Zhang chciał od samego początku.

Ponadto podczas produkcji filmu ekipa niemal nie korzystała z CGI (Computer Generated Imagery, technologia wykorzystywana przy produkcji efektów specjalnych). Zdecydowana większość scenografii została przygotowana przez ludzi pracujących na planie. – Nie zdecydowałem się na użycie technologii, zamiast tego zdecydowaliśmy się zrobić film z prawdziwymi rekwizytami z kolorów poddanych desaturacji. Spędziliśmy ponad rok na przygotowywaniu wszystkiego, czego potrzebowaliśmy do kręcenia – powiedział reżyser filmu Zhang Yimou podczas panelu na Toronto International Film Festival. Ten ogrom pracy włożony w wizualny aspekt filmu jest widoczny w niemal każdej scenie. Na przykład w ujęciach z pałacu króla Pei czy z lasu bambusowego. Mimo tego, że kolory są do siebie bardzo podobne, a nawet się zlewają, kontrast jest idealnie zachowany. Jedynym obiektem, który wyróżnia się na tle reszty, jest ludzkie ciało, którego kolor i tak jest stonowany i stosunkowo blady.

Filozofia kryjąca się za zdjęciami
Okazuje się, że zdjęcia nie są tylko po to, żeby ładnie wyglądać. Reżyser miał powód w wykorzystaniu takiego stylu. Bohaterowie filmu nie są jednowymiarowi, każda z głównych postaci składa się z całkowicie sprzecznych cech. Król Pei na początku sprawia wrażenie lekkomyślnego, krótkowzrocznego i nieudolnego władcy, który dużo większą uwagę poświęca hulaszczym zabawom niż rządzeniu swoim królestwem. Jednak w końcowej części filmu ukazuje oblicze przenikliwego i zdeterminowanego. Dowódca z oddanego swojej ojczyźnie wielkiego stratega zmienia się w zdrajcę. Ginie z ręki Jing Zhou, który dotychczas okazywał mu ogromną lojalność. W zasadzie wszystkie postacie odgrywające istotną rolę w pałacowym życiu Pei zmieniają się o 180 stopni. Równoważą w sobie sprzeczności, dzięki czemu stają się pełniejsze i bardziej wyraziste, zupełnie jak w taoistycznej koncepcji yin i yang. Jedyną bohaterką, która nie przechodzi takiej przemiany, jest żona Dowódcy, ale jej postać także oddaje filozofię taoizmu.
– Ludzkość jest skomplikowana tak jak malowanie tuszem. Poza białym i czarnym występują różne stopnie odcieni szarości, co jest najciekawszym aspektem tego stylu malarstwa. Po zmieszaniu z wodą tusz jest w stanie przybrać różne odcienie. Taka cecha idealnie wpasowuje się w temat mojego filmu, który jest o złożoności ludzkiej natury – mówił w rozmowie z CCTV Zhang Yimou.

Zhang Yimou wielokrotnie przyznawał, że nie jest wybitnym scenarzystą i woli korzystać z tekstów innych ludzi. Niestety da się to odczuć podczas seansu. Fabuła nie dorównuje jakości zdjęć, zwłaszcza w drugiej części filmu. Liczba zwrotów akcji sprawia, że przedstawiana historia ociera się o znamiona absurdu. Ja, mimo iż byłem świadomy, co reżyser może chcieć przekazać, momentami uśmiechałem się z politowaniem. Ale ludzie nie pokochali filmów Zhanga Yimou za ich ponadprzeciętne scenariusze. Zhang jest czarodziejem kamery i tworzy zapierające dech w piersiach zdjęcia, a pod tym względem „Shadow” trwale zapada w pamięć.
Źródła
https://www.youtube.com/watch?v=oyagDGIQueI&ab_channel=CCTVVideoNewsAgency [dostęp: 23.02.2021]
https://missluonotebook.wordpress.com/2015/02/22/the-art-of-liu-bai/ [dostęp: 22.02.2021]
https://www.artnews.com/art-in-america/features/the-tao-of-painting-63566/ [dostęp: 22.02.2021]
https://ascmag.com/articles/dual-nature-shadow [dostęp: 23.02.2021]
https://www.youtube.com/watch?v=m4cMc0r-pQA&ab_channel=TIFFTalks [dostęp: 23.02.2021]
Cardullo, B. (2008). Out of Asia: The films of Akira Kurosawa, Satyajit Ray, Abbas Kiarostami and Zhang YImou; Essays and Interviews. Newcastle: Cambridge Scholar Publishing